Ulubione projekty
Twoja lista jest pusta
Dodano projekt
Usunięto projekt
Nowość dla wróbli

Budowa ruszyła w kwietniu -11 kwietnia otrzymaliśmy prawomocne pozwolenie na budowę "Stanisława". Misterne plany rozpoczęcia prac w marcu skutecznie pokrzyżowała nam... zima! W trzy dni później został zarejestrowany dziennik budowy. Pierwszy wpis w dzienniku zrobił geodeta - Lech Mleczak który z iście aptekarską dokładnością wytyczył dom. Wcześniej jednak nie obyło się bez niespodzianek...

Najpierw architekt zaadoptował projekt do warunków konkretnej lokalizacji. Potem geodeta wytyczył dom w terenie. I tutaj również nie obyło się bez niespodzianek... Już na samym początku okazało się że tak naprawdę nie wiadomo gdzie przebiegają granice działki pana Tomasza. Żeby to stwierdzić trzeba było najpierw odnaleźć punkty graniczne... pochodzące z czasów zaboru austriackego! Nic dziwnego że wszyscy podchodzili bardzo sceptycznie czy te punktu w ogóle się odnajdą. Tym bardziej że jedna granica przechodzi przez środek strumyka a druga przez rów melioracyjny. Tutaj jednak zaskoczył wszystkich geodeta który doskonale znając się na swojej pracy dokonał rzeczy (prawie) niemożliwej - wskazał granice! Tym sposobem po całodziennej nerwówce wskazano miejsce na którym stanął nasz dom. To bardzo dobry przykład że warto zatrudniać specjalistów!

Etap prac fundamentowych przyniósł kolejne niespodzianki. Po zdjęciu warstwy humusu pomimo wykonanych wcześniej badań geotechnicznych okazało się że pod spodem jest żwirowisko! Działka laureatów leży w geograficznym rejonie pradoliny Soły która ustępując zostawiła po sobie warstwę otoczaków. Drobne kamienie dały w kość ekipie która 18. kwietnia od 6. rano do 21. wieczorem prowadziła wykopy które zakończono wylaniem chudego betonu. Kolejne dni przyniosły deszcze a te uniemożliwiły na pewien czas prowadzenie budowy zgodnie z harmonogramem prac. Zresztą pogoda nie sprzyjała nam od samego początku.

Ale dach to oprócz konstrukcji również pokrycie! Na konkursowym dachu położono Tegalit. Ta nietypowa płaska dachówka z oferty firmy Braas pokryta jest specjalną powłoką chroniącą przed zabrudzeniem. Dachówka została położona szybko i sprawnie przez specjalistów z Braasa. Charakterystyczny dach dostrzegają nie tylko ludzie odwiedzający budowę którzy chętnie zadzierają głowy podziwiając kolor i strukturę dachu "Stanisława" ale również ptaki! Wróble które usiłowały znaleźć na nim swoje miejsce zjeżdżały w dół jak po zjeżdżalni! Dla nich to dopiero była nowość...


"Rzeczpospolita" z dn. 14.07.03 r.