ARCHIPELAG wizytuje – budowa eleganckiej Eleonory

Pan Piotr wraz z małżonką marzyli o wygodnym domu, który swoim klimatem nawiązywałby do słonecznych, śródziemnomorskich rezydencji. Po długich poszukiwaniach inwestorzy znaleźli „Eleonorę”, która jest odzwierciedleniem ich wizji i planów. O wrażenia i doświadczenia z budowy zapytaliśmy właściciela domu.

Rozmowa ARCHIPELAGU

ARCHIPELAG: Co było impulsem do rozpoczęcia budowy?

Pan Piotr: Na decyzję dotyczącą rozpoczęcia budowy nowego domu, z którą nosiliśmy się już kilku dobrych lat, wpłynęło wiele czynników, ale chyba najważniejszy to otrzymanie działki oraz chęć posiadania wygodnego domu, dopasowanego do naszych potrzeb. Decyzję oczywiście podjęliśmy wspólnie z małżonką. Wydawało się to dobrym rozwiązaniem na kolejne lata życia, a także spełnieniem marzeń, związanych z posiadaniem ukochanego miejsca na świecie. Nie ukrywam, że duży wpływ miał również nasz ukochany czworonóg, któremu chcieliśmy sprezentować większą przestrzeń do życia.

ARCHIPELAG: Czy długo wybierali Państwo projekt domu? Jakie były priorytety podczas wyboru?

Pan Piotr: Wybór projektu zabrał nam kilka lat. Miało być coś dla serca i jak się okazało podczas trwającej realizacji – ekonomia zeszła na plan dalszy. Miał to być przede wszystkim dom wygodny, nawiązujący charakterem do klimatów południowych. Chcieliśmy także uniknąć wszystkich tych niedogodności, które posiada nasz obecny dom. Dlatego też tym razem, obligatoryjny był garaż dwustanowiskowy, połączony z wnętrzem budynku, duża komfortowa strefa dzienna na parterze oraz intymna strefa nocna. Dodatkowo chcieliśmy uniknąć tzw. skosów na kondygnacji. Oczywiście projekt musiał być zgodny z warunkami zabudowy i pasować do wymiarów działki.

ARCHIPELAG: Co sprawiło, że zdecydowali się Państwo na projekt „Eleonora”? Co według Państwa jest główną zaletą domu?

Pan Piotr: Kierowaliśmy się głownie wyglądem, charakterem oraz funkcjonalnością oraz możliwościami aranżacji, gdyż dokonaliśmy kilku istotnych zmian zarówno wewnątrz, jak i z zewnątrz budynku, dopasowując m.in. kąt nachylenia dachu.

ARCHIPELAG: Jakie inne projekty naszej Pracowni także przypadły Państwu do gustu?

Pan Piotr: Projekty Pracowni ARCHIPELAG wyróżniają się na tle innych pracowni, szczególnie rozwiązaniami architektonicznymi, dając również możliwość dokonywania własnych aranżacji. Rozważaliśmy także inne projekty domów piętrowych, lecz ten wyróżniał się charakterem i zwartą zabudową.

ARCHIPELAG: Czy wprowadzili Państwo zmiany w projekcie, jeśli tak to jakie?

Pan Piotr: Zmian było całe mnóstwo – zarówno wewnątrz, m.in. zmiana układu i przeznaczenia pomieszczeń na obu kondygnacjach, jak i z zewnątrz – nastąpiły istotne zmiany dotyczące kąta nachylenia dachu z uwagi na warunki zabudowy.

Zależało nam na powiększeniu salonu, dlatego zmieniliśmy umiejscowienie kominka oraz zlikwidowaliśmy strop nad salonem, dodając dwa duże okna połaciowe, których zadaniem było wpuszczenie większej ilości światła. Zlikwidowaliśmy także jeden z pokoi, tworząc tzw. „open space” – ciąg prowadzący od kuchni poprzez jadalnię, aż do salonu. Wydawało nam się także, że schody dzielą zbyt mocno parter, dlatego przenieśliśmy je na inną stronę budynku. Oczywiście spowodowało to duże zmiany na piętrze, gdzie ostatecznie powstały dwa duże pokoje z węzłem sanitarnym.

ARCHIPELAG: Jak przebiegają prace budowlane?

Pan Piotr: Prace zostały zaplanowane starannie, z dużym wyprzedzeniem, lecz jak to zwykle na budowie – niespodzianki się zdarzają, u nas głównie związane z firmami wykonawczymi i pogodą. Z założenia podzieliliśmy budowę na dwa lata, chcąc mieć czas na drobne zmiany. Obecnie prace przebiegają zgodnie z planem – chcemy zakończyć budowę do połowy 2012 r.

ARCHIPELAG: Co podczas budowy sprawiło największy kłopot?

Pan Piotr: Największym kłopotem podczas realizacji było podejmowanie decyzji dotyczących dodatkowych rozwiązań, które nie były pierwotnie planowane, a są bardzo kosztowne, np. instalacja wentylacji z rekuperacją, dodatkowe okna, podniesienie jakości materiałów, a z uwagi na wysoki poziom gruntu – konieczność założenia drenażu. Dużym kłopotem okazało się zamówienie okazałej dachówki, lecz w momencie konieczności domówienia brakujących ilości okazało się, że należy czekać kilka tygodni. Negocjacje z ekipami budowlanymi też nie są łatwe, ale tu przydaje się doświadczenie zawodowe. Jednak najgorsze zdarzenie to włamania na budowę, szczególnie w okresie letnim.

ARCHIPELAG: Jakie mają Państwo rady dla inwestorów budujących ten sam dom?

Pan Piotr: Oj, tutaj można by pisać dużo, ale każdy ma własne doświadczenia. Zasadniczo należy dobrze się przygotować do prowadzenia inwestycji i mieć kogoś zaufanego, kto doradzi lub sprawdzi kosztorys. Szczególnie jeśli mamy ograniczony budżet. Przede wszystkim należy zbierać kosztorysy i porównywać ceny i dalej negocjować. Pamiętajmy przy tym o referencjach oraz o tym, że najtańsza oferta nie jest najlepszym rozwiązaniem. Jeśli nie mamy czasu na poświęcenie się budowie to obowiązkowo należy zatrudnić osobę, która będzie w naszym imieniu pełnić nadzór inwestorski – ten koszt zawsze się opłaca.

ARCHIPELAG: Jakie mają Państwo miłe wspomnienie/zdarzenie związane z budową?

Pan Piotr: Budowa dostarcza wiele pozytywnych emocji – to tak, jakbyśmy patrzyli na dziecko, które rośnie. Takim zwieńczeniem jest chyba posadowienie dachu – wtedy wszystko nabiera ostatecznego wyglądu, ale jeszcze dużo przed nami…

Trzymamy kciuki!

Pracownia Projektowa ARCHIPELAG