Ulubione projekty
Twoja lista jest pusta
Dodano projekt
Usunięto projekt
Prywatny inspektor nadzoru

Dyskusje nad założeniami do nowej ustawy Prawo budowlane mają się zakończyć w połowie lutego. Do czerwca zaś mogłyby powstać zręby nowego prawa. Na temat proponowanych przez Ministerstwo Budownictwa założeń wypowiedzą się teraz zainteresowane środowiska: deweloperzy wykonawcy samorządy. W ubiegłym tygodniu o proponowanych zmianach dyskutowano w Polskiej Izbie Przemysłowo-Handlowej Budownictwa.
Ograniczyć rolę państwa
- Założenia są dość ogólne a diabeł tkwi w szczegółach od których zależeć będzie jakość nowego prawa - uważa Łukasz Abgarowicz poseł z Komisji Infrastruktury jeden z uczestników spotkania w PIPHB. - Pozytywnie można ocenić samą zmianę filozofii i zamiary ograniczenia roli państwa w relacji urząd - inwestor. Nie wszystkie inwestycje wymagałyby na przykład pozwolenia na budowę. Na razie mówi się o domach jednorodzinnych które można byłoby wznieść tylko na podstawie zgłoszenia do urzędu. Tym sposobem procedury będą uproszczone i jednocześnie ograniczy się woluntaryzm urzędników - ocenia poseł Abgarowicz.
Dodaje że to wycofywanie państwa z prywatnego procesu inwestycyjnego mogłoby dotyczyć także innych obiektów. Jakich? - To trzeba przeanalizować i doprecyzować. Na pewno w ten sposób nie można budować hipermarketów mostów czy wiaduktów - podkreśla Abgarowicz.
Dużo emocji wzbudzają też propozycje resortu dotyczące kontroli obiektów budowlanych. Czy wprowadzić obligatoryjny nadzór inwestorski ograniczając jednocześnie kontrole państwowych inspektoratów nadzoru budowlanego?
- Mogłyby kontrolować mosty wiadukty wielkie hale drogi a inne inwestycje - prywatni nadzorcy odpowiadający finansowo za podejmowane decyzje - proponuje Łukasz Abgarowicz. - Oczywiście państwo miałoby prawo skontrolować także mniejsze obiekty. Albo wyrywkowo albo w sytuacji gdy mogło dojść do nadużycia - zastrzega poseł.
Pojawił się też pomysł by inspekcje nadzoru budowlanego zlokalizowane dziś w powiatach przenieść do okręgów - ustawa wprowadziłaby nowy podział terytorialny. W miejsce dzisiejszych służb powstałoby około 100 nowych struktur uniezależnionych od powiatów.
Wyprawa do okręgu
- Trzeba jednak postawić pytanie: kto za to zapłaci? Oczywiście obywatel który zamiast do powiatu będzie wędrował do odleglejszego okręgu - zauważa Zbigniew Bachman dyrektor Polskiej Izby Przemysłowo-Handlowo-Budowlanej. - Może warto zastanowić się nad zlokalizowaniem służb architektoniczno-budowlanych i nadzoru budowlanego w jednym miejscu - dodaje. I podkreśla że nie wystarczy rzucić hasło o zmianach w strukturach nadzoru. - Trzeba jasno powiedzieć ile osób będzie w okręgach pracować i kto da na to pieniądze. Powiaty jeśli się pozbędą tych służb nie będą przecież chciały ich finansować - podkreśla dyrektor izby.
Mariola Berdysz dyrektor Fundacji Wszechnica Budowlana zauważa że założenia dotyczące PINB są pod pewnymi względami słuszne. - Wpłyną bowiem na niezależność tych instytucji ale za niezależność trzeba zapłacić - podkreśla dyrektor Berdysz. - Przy mizerii środków budżetowych przeznaczanych na działanie nadzoru budowlanego dobrowolna rezygnacja z dofinansowania tych służb przez samorządy powiatowe - a z dofinansowania korzysta ok. 50 proc. PINB - nie jest posunięciem gwarantującym sprawność ich działania.
Co może się zmienić w prawie budowlanym
- domy jednorodzinne można będzie budować bez pozwolenia ale zachowany zostanie obowiązek sporządzenia projektu;
- zmniejszone będą wymogi dokumentowania prawa do nieruchomości;
- wprowadzona zostanie instytucja odbioru technicznego kontrolująca poszczególne etapy budowy obiektu;
- obiekty o powierzchni dachów powyżej tysiąca mkw. mają być częściej niż dziś kontrolowane.
Tekst pochodzi z dodatku "Nieruchomości" z dnia 29.01.2007 r. zamieszczonoego w Rzeczpospolitej.